Oszczędzanie pieniędzy to przede wszystkim kwestia treningu silnej woli. Nie jest bowiem żadnym oszczędzaniem odkładanie na kupkę części pieniędzy z zarabianej co miesiąc mini fortuny. Oszczędzanie przy gigantycznych zarobkach nie ma zresztą większego sensu skoro miesięczne wpływy są tak duże, że nie jesteśmy w stanie ich przejeść. Natomiast im mniej pieniędzy zarabiamy, tym większą powinniśmy mieć motywację do oszczędzania na czarną godzinę lub po prostu na konkretny wymarzony cel.
Z czego oszczędzać?
Zanim uzbieramy kwotę, którą warto byłoby zainwestować, powinniśmy nauczyć się oszczędzania starą dobrą metodą – do skarbonki. Każdy dodatkowy nieprzewidziany wpływ, czy każda reszta przyniesiona ze sklepu albo pieniądze, których nie wydaliśmy na swoje słabości, powinny lądować w skarbonce. Gdy uzbiera się większa kwota, możemy jej część przeznaczyć na coś, o czy od dawna marzyliśmy, a resztę zainwestować.
Oszczędzanie w banku
Inwestowanie jest dość ryzykownym sposobem pomnażania swojego jedynego kapitału, życiowych oszczędności. Dlatego oszczędności najlepiej włożyć na konto oszczędnościowe. Jest ono o tyle dobre, że lepiej oprocentowane niż zwykłe konto. Pieniądze możemy z niego wypłacać w dowolnym momencie, konto możemy też zasilać kiedy chcemy dowolną ilością świeżych wpłat.
Oszczędzanie w banku jest o tyle skuteczniejsze niż w skarbonce, że gdy nie mamy tych pieniędzy przy sobie, mniej nas kusi by je wydać. Co prawda w dobie zakupów internetowych i płatności kartą korzystanie z wirtualnych pieniędzy to nie problem. Jednak zwykle dokonujemy niekontrolowanych i niepotrzebnych zakupów wówczas, gdy jesteśmy na mieście, mamy trochę drobnych w kieszeni i kusi nas, by zjeść lody lub wstąpić na seans do kina. W przypadku zakupów internetowych kupujemy tylko to, co jest potrzebne, i musimy poszukiwanie tego produktu zaplanować zanim go kupimy. Z kolei w przypadku płatności kartą brak terminali płatniczych skutecznie ogranicza naszą rozrzutność. Tym sposobem wydajemy jednak nieco mniej niż gotówką.