Nowe dobija się do wszystkich sfer naszego życia. Atakuje każdego dnia poganiane wciąż nowymi rozwiązaniami. Atakuje i zdobywa coraz to nowe rejony naszej współczesności. Rozwój wielu gałęzi działalności człowieka jest napędzany przez rozwój branży IT. Wzrost odbywa się w tempie wykładniczym. Kiedy spojrzymy na wykres osiągnięć którejkolwiek z nowoczesnych firm, przypomina on krzywa na początku biegnąca dość leniwie pod górkę i przypominająca swym wyglądem linię prostą, choć nią nie jest. Jednak przychodzi czas, kiedy linia nagle nabiera dynamiki i ostro strzela w górę.
Przebieg wielu procesów opisanych powyższym wykresem jest symptomatycznie szablonowy. Tak też stało się z bitcoinem. Powstał w zaciszu domu i z biegiem lat stał się rewolucyjnym odkryciem napędzanym technologiami nie z tej ziemi. A właściwie z tej ziemi tylko tak niesamowicie genialnymi, że trzeba było wielu lat, by zrozumieć, że jest nam potrzebny i ułatwi nasze życie, a nawet wywróci je do góry nogami.
Wielu inwestorów zastanawia się jak kupić bitcoin i inne kryptowaluty? Nie jest to nic trudnego. Powstały giełdy obracające kryptowalutami i tam w spokoju i bezpiecznie można dokonać transakcji. Łatwo, bo kupowanie kryptowalut za pomocą karty kredytowej odbywa się częstokroć. Odkryciem ostatnich kilku lat jest działająca na austriackim rynku, giełda kryptowalut BitPanda.com.
Kryptowaluty wywołują wiele kontrowersji. Najwięcej oporu widać w sektorze bankowym, który poczuł się zagrożony nowym wymiarem prowadzonych operacji. Konkurencja kryptowalut stawia poza tym pod znakiem zapytania potrzebę istnienia baków. Wszystkich banków. Tych prywatnych i państwowych także. Technologia zastosowana do obsługi kryptowalut wywołała tak wielkie zakłócenia na rynku, że banki wpadły w panikę i zaczęły wymierzać ciosy na oślep. Na przełomie zeszłego roku zawiązały przymierze i kupą ruszyły na kryptowaluty.
Negatywna kampania bez argumentów okazała się nietrafiona i jeszcze bardziej zwróciła uwagę na nowe formy pieniądza.
